„Riła to masyw górski o charakterze alpejskim, o powierzchni 2396 km2, trzy razy większy od naszych Tatr. Jest najwyżej wzniesionym masywem górskim na Półwyspie Bałkańskim, najwyższy szczyt Musała ma wysokość 2925 m n.p.m. Riła stanowi również szóste co do wysokości pasmo górskie w Europie (przy założeniu, że każde z nich jest reprezentowane tylko przez najwyższy szczyt) po Kaukazie, Alpach, Sierra Nevadzie, Pirenejach i masywie Etny. Jest także najwyższym pasmem leżącym między Alpami a Kaukazem. Na większości obszaru Riły utworzono park narodowy”(Wikipedia).
Wypad do Riły był spontaniczny. Przed wyjazdem przeczytałam co nieco na temat Pirin i Riła. Na miejscu okazało się, że moja wiedza nie była wystarczająca. Riła charakteryzuje się pięknymi jeziorami, turniami i strzelinami. Są to góry bardzo wysokie i zdradliwe. Przemierzanie ich szlaków wymaga dobrego przygotowania i sprzętu.
Przed wyjazdem do Riła, kilka dni spędziliśmy nad Morzem Czarnym. Po błogim lenistwie ruszyliśmy w kierunku gór.
W większości droga prowadziła nas przez różne masywy górskie.
Po dotarciu do bazy wypadowej Rila Monastery, rozbiliśmy się na polu namiotowym. Po krótkim odpoczynku, zwiedziliśmy Rilski Monastyr.
Cerkiew leży na wysokości 1100 m.n.p.m. Została założona w X wieku przez pustelnika Iwana z Riły.
Noc była bardzo zimna, rano szybka kawa i ruszamy czerwonym szlakiem na Baucher (2152 m.n.p.m). Droga ciężka i stroma. Zajęła nam więcej czasu niż przewidziały to szlakowskazy. Z góry podziwiam piękne widoki na całe pasmo Malyovitsa i Golyam Kupen. Są to szczyty przekraczające 2789 m.n.p.m.
Po dłuższym odpoczynku i przerwie śniadaniowej dopada nas burza. Zbieramy się i w rytmie jej dźwięków schodzimy do doliny. Stroma ścieżka w dół bardzo nadwyręża nasze kolana. Na następny dzień dajemy odpocząć naszym kolanom.
Przed wyjazdem udało się nam zaliczyć jeszcze jedną wycieczkę na Rilskie Ezera – Siedem Jezior Rilskich. Są to jeziora polodowcowe położone w wysokich partiach gór. Pogoda nie była wymarzona, ale warto było.
Sami zobaczcie!
Temat został zbadany, więc na przyszły rok na pewno wrócimy! I powędrujemy tam, gdzie jeszcze nas nie było.
Reszta zdjęć po kliknięciu w link